Gdy nachodzi wojna, Hermiona Granger dostaje polecenie, by pomóc profesorowi od eliksirów - Severus'owi Snape'owi, w robieniu magicznych mikstur. Gryfonka z czasem zaczyna traktować swojego profesora jak przyjaciela. Czy odważy się na kolejny krok i pokaże co tak na prawdę czuje? Czy Severus Snape pozwoli sobie na okazanie uczuć, które tak długo ukrywał? Czy coś stanie im na drodze?
------
Drogi czytelniku, cieszę się, że natrafiłeś/aś na moje opowiadanie i mam nadzieję, że przeżyjesz razem ze mną niezapomnianą podróż do świata magii.
W niniejszym fanfiction będą się pojawiać, sytuacje, które były zawarte w filmie ,,Harry Potter I Insygnia Śmierci" jak i książce J.K.Rowling.
****
,,Jeśli sądzisz,
że w dobie komputerów
sztuka czytania zanikła,
zwłaszcza wśród dzieci,
to niezawodny znak, że jesteś...
MUGOLEM!"
J.K.Rowling
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."