Byłam cała w ziemi. Ręcę, spodnie a nawet twarz. Ale wtedy tylko czułam, że żyję. Wtedy gdy grzebałam w ziemii. Uwielbiałam sadzić, siać, kopać - w skrócie tworzyć i obserwować jak to co zrobiłam rozkwita. Nazywam się Dalia Dallas. Mam dwadzieścia cztery lata, uroda raczej przeciętna: brązowowłosa, 160cm w kapeluszu, blada. A w pakiecie posiadam 3 starszych braci, którzy chcą zatruć mi życie odkąd moi rodzice nie żyją. Fakt, że wychowują mnie w 3 odkąd skończyłam 14 lat powinien wam wiele powiedzieć. Mój najstarszy brat Cameron miał wtedy tyle lat co ja teraz. Bardzo szybko musiał dorosnąć. Ethan i Rader są bliźniakami starsi ode mnie o 4 lata. Moi rodzice.. - Dalia! Rusz te swoje cztery litery i w tej chwili do mnie! - z zamyśleń wyrwał mnie krzyk mojego najstarszego brata Camerona. Niechętnie spojrzałam na swoje nieskończone dzieło i postanowiłam się ruszyć do niego. Weszłam do domu - Co się takiego stało, że tak się wydzierasz od rana? - zapytałam i spojrzałam na niego. Muszę przyznać, że mój brat jest calkiem przystojny. 190cm wzrostu, blond włosy, opalenizna i lekko widzę, że nawet przypakował. Oho coś jest na rzeczy! Westchnął. - Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć, że jesteś w ciąży? - Wyjął na blat test, który wyrzuciłam w łazience wczoraj.. Aczkolwiek na którego bałam się spojrzeć i wyrzuciłam przed sprawdzeniem wyniku.All Rights Reserved
1 part