- Nigdy w życiu nie byłem ani trochę dobry w wyznaniach dlatego też po prostu wiedz proszę o tym, że za każdym razem kiedy dawałem Ci te może bez znaczące goździki miałem na myśli dokładnie to co one oznaczają. - szepnął nieśmiało ciemnooki po czym i zbliżył się do mnie jeszcze bardziej. - A oznaczają one?? - pociągnęłam go przysłowiowo za język. - Podziw, wdzięczność, wyjątkowość, ale także i zauroczenie Twą osobą oraz to jak bardzo jestem do Ciebie przywiązany Lexy. - szepnął po czym i odgarnął kosmyk moich włosów, a następnie i zatopił swoje usta w moich nie dając mi jednocześnie możliwości na odpowiedzenie na to jakże urocze fest wyznanie.