Przez niefortunny wypadek przy pieczeniu Minho dość mocno oparzył sobie nadgarstek, co poskutkowało ręką w bandażu i ciągłym zmienianiem okładów. Na jego nieszczęście na dodatek zgubił zapięcie w sklepie, gdy robił zakupy mamie, a jak jakby było mało to w drodze powrotnej zaczeło lać. Zmarnowany w końcu dotarł na przystanek, gdzie ciągle irytował go rozwiązujący się bandaż, lecz tym razem los się do niego uśmiechnął, a słodki nastolatek siedzący obok postanowił mu pomóc.