Until I die | Haobin
  • Reads 103
  • Votes 13
  • Parts 1
  • Reads 103
  • Votes 13
  • Parts 1
Ongoing, First published May 28, 2023
Mature
O zakazanej miłości, która nie potrafiła ustąpić.

"- Jesteś tego pewien? Będziesz miał problemy! - wyszeptał w jego usta. 
- To ty tak na mnie działasz. Poprostu weź mnie tu i teraz. - zaraz po wypowiedzieniu tych słów, przyległ do ust kelnera."

Bo pomimo tylu zakazów oni je wszystkie złamali stawiając miłość ponad wszystko.

Co się stanie jeśli jednak pojawią się osoby w postaci problemów? Albo same w sobie problemy.

TW!: smut, myśli samobójcze, problemy psychiczne, przemoc, brak akceptacji, toksyczne relacje oraz wiele innych.
Czytasz na własną odpowiedzialność.

Miłego czytania!
All Rights Reserved
Sign up to add Until I die | Haobin to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
001 x 456 | αgαınst αll odds | [ PL ] cover
Zapach perfum || MATA cover
001 x 456 cover
It has always been you / JJ Maybank cover
Whiskey Kisses 1&2 | Héctor Fort cover
Dance with me || Dramione  cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Biznesmen i Ja cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."