KimetsuNoYaiba: Zabójca z powołania
  • Reads 15
  • Votes 1
  • Parts 1
  • Reads 15
  • Votes 1
  • Parts 1
Ongoing, First published Jun 01, 2023
Historia oparta na Demon sleyer, mająca przytoczyć głebszą ideę i ciemniejszą stronę z życia zabójcy, od osoby obserwującej z bliskiego środowiska. 
-"Czy to jawa? A może sen? Ciężko mi to stwierdzić, patrząc na to w jak ciężkich czasach przystało nam żyć, z wciąż narastającym problemem, życia nocy. Gwiazdy, których każda osoba chciała by obejrzeć, staje się odległym pragnieniem. Wręcz ryzykiem, aby nie doznać uszczerbku na życiu jak i zdrowiu".
All Rights Reserved
Table of contents
Sign up to add KimetsuNoYaiba: Zabójca z powołania to your library and receive updates
or
#13demonsleyer
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
To deny the route cover
Węzęł krwi cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
DIADEM  cover
Miłość, smok i klątwa cover
Krwawy Książę cover
Akademia Czarów cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.