Kinga, jako młoda dorosła, dopiero wkracza w życie. Ma jednak wrażenie, że to życie nie jest do końca ,,jej". Wymagający mąż, presja, by żyć w ścisłych normach, nudna praca i swoista bezradność. Pewnego dnia idzie sopocką ulicą, gdy dostrzega staruszkę, której rozsypał się worek z jabłkami. Pomaga, jednak kobieta zamiast podziękować, raczy ją horrendalną przepowiednią. Ma dziesięć dni. Za dziesięć dni umrze, opuści ten świat na zawsze i nie ma od tego odwrotu. Choć Kinga nie chce w to wierzyć, staruszka zasiewa w niej ziarno niepewności. Szereg nieoczekiwanych wydarzeń pomaga bohaterce wyrwać się z dotychczasowych ograniczeń i spróbować szalonego, niebanalnego życia. Podejmuje decyzję o rozwodzie, nakrywając męża w niedwuznacznej sytuacji w biurowej kanciapie. Poznaje Tobiasza, wytatuowanego barmana, który nie zagrzewa na długo w jednym miejscu. Wyruszają w podróż pełną namiętności, pasji, niczym dzieci odkrywają świat na nowo.