Piętnastoletnia Sandy niespodziewanie traci ukochanego ojca, jest zmuszona zamieszkać z bratem z którym za czasów życia ojca niechętnie widywała się raz na dwa tygodnie. Chłopak z każdym dniem jest ociupinkę milszy dla dziewczyny i tak przez następne trzy miesiące bo to po ich upływie zaczyna się opowieść. Matt traktuje swoją siostrę całkiem dobrze, jak królewnę ale jaka według niego jest definicja słowa królewna?
Sandy po śmierci ojca zamieszkuje w sporym domu jej dziewiętnastoletniego braciszka który za zgodą sądu zostaje jej opiekunem prawnym. To rodzeństwo traktuje się czasem jak przyjaciel przyjaciela czasem jak brat siostrę i czasem jak wróg wroga. Dziewczyna dostaje sporo prezentów jak i ograniczeń a odkąd skończył się rok szkolny jej życie publiczne zmienia się o 180 stopni. Portfel Sandy trochę przytył odkąd zamieszkała u braciszka, dziewczyna nie jest przyzwyczajona do tak dziwnego traktowania, Matt bardzo się zmienił, jego serce skruszyło się w drobny mak gdy usłyszał o śmierci ojca ale stara się unikać tego tematu i udawać ze go to nie rusza, chłopak pociesza siostrę w w trudnych momentach wspierającymi wypowiedziami dzięki którym ta dwójka chichra się w niebogłosy lub uśmiecha się tak szeroko że potem bolą ich policzki.
Nie zawsze wszystko się udaje, tego nauczyło ich życie. :p