Dla Dazaia stwierdzenie, że mógł się zakochać w człowieku, którego ledwo poznał przez wprowadzenie się do wspólnego apartamentu, było absurdalne. Ten fakt zdawał się go podtapiać w oceanie własnych uczuć, a gdy tylko już chciał się wynurzać, aby zaczerpnąć odrobine powietrza, pierwsze czym widział, była jego twarz. Na pewno w wyleczeniu swojej dziwnej przypadłości, która sprawiała, że w jego brzuchu odlatywało stado motyli, a jego twarz promieniowała żarem, nie pomagał fakt, że drugim ze współlokatorów był jego nemezis. Owszem, on i Dostojewski myśleli w bardzo podobnych kategoriach, jednak docinki ze strony szczura kanałowego, były jedynie zbędnym elementem dnia. Jednak wszyscy trzej musieli się dogadywać, a przynajmniej w sprytny sposób udawać. W końcu wszyscy trzej pracowali w jednej agencji modelingowej. Dążenie do sławy miało swoje korzyści, jak i również koszty, jednak wszyscy z mężczyzn wydawali się je zgrabnie omijać jak słoń w składzie porcelany. Czy Dazai i tajemniczy mężczyzna doczekają się wspólnej sesji zdjęciowej jako supermodele? (taki był plan) syndrom boga + emo + megaloman edycja i opis: @ohgaeeAll Rights Reserved
1 part