Gdyby ktoś się czasami zastanawiał czy los z nas kpi , co byście powiedzieli? Ja nigdy nie wierzyłam w te głupie słowa , dopóki nie spotkałam jego. Nie sądziłam że człowiek potrafi taki być , z jednej strony aniołek a z drugiej jeden z najbrutalniejszych osób jakie poznałam. Wtedy dokładnie tego jednego rozstrzygającego dnia , mogłam akurat się z tymi głupimi słówkami zgodzić. Tylko ten jedyny raz... Veronica Ferrara żyła spokojnym życiem do pewnego momentu , kilka ciężkich sytuacji zmieniło jej życie o trzysta sześćdziesiąt stopni. Przejęcie przez brata kierunku Dona Włoskiej Mafii. Zapoznanie się z całkiem innym światem i poznanie tego jednego chłopaka , który z jednej strony uleczy jej życie i będzie szczęśliwa a potem sprowadzi go do jeszcze gorszego stanu niż wcześniej. Ares Gonzalez był jednym z tych w porządku chłopaków , dopóki nie zmieniła go rodzinna tragedia. Posiadanie ojca , który jest Donem Hiszpańskiej Mafii nie jest łatwe , zważając że nie liczy się on z uczuciami dosłownie nikogo. Ares staje się brutalnym , pełnym nienawiści facetem. Inaczej jest robotem ojca w ludzkiej postaci. Czy będą w stanie wzniecić jakie uczucie , mimo że oboje już nie umieją kochać. Czy jednak sprowadzą się nawzajem do najgłębszej ciemności pełnej cierpienia?