[...] Zaczynał zawsze od zamówienia alkoholu, zostawiając na barze równą kwotę gotówki wraz z napiwkiem dla barmana. Dopiero otrzymując butelkę bursztynowego napoju mógł spokojnie skierować się do swojego ulubionego miejsca. Rozsiadając się wygodnie w fotelu wyłączał swój telefon, aby nikt nie przeszkadzał mu w chwili odpoczynku. Tutaj nikogo nie obchodziło co robi oraz nie interesowała jego obecność. [...] Opowieść o Erwinie Knucklesie oraz Gregorym Montanhie.