Jest to pisana na nowo wersja opowiadania które zacząłem pisać 7 lat temu, dlatego są dwa. Z XXI wieku nagle do renesansu? Przejebane. Jarek to student historii sztuki na UW. Jego życie było takie jak wielu innych ludzi (pomijając jego ogólne upośledzenie umysłowe), do momentu kiedy pewnego dnia wychodząc z domu nie okazało się, że wszystko stanie do góry nogami. Jego jeden krok sprawił, że z Warszawskiego bloku przeniósł sie na środek ruchliwej ulicy w Rzymie 1508 roku, prosto pod nogi największego artysty wszechczasów. I nie radzi sobie tam ani trochę! (boyxboy) Na początku 2016 roku, zacząłem pisać opowiadanie "Coś się dzieje" w którym od początku do końca leciałem na totalnej improwizacji Nie miałem planu, nie analizowałem tego jak historia ma się potoczyć, po prostu dawałem ujście swojej potrzebie pisania. Powstało 26 opublikowanych rozdziałów i jeden zaczęty jednak nie ukończony. Między pierwszym a ostatnim rozdziałem była gigantyczna przepaść w zamyśle na historię i sposobie pytania. Ostatnio ją wygrzebałem, przeczytałem od początku do końca i odkryłem, że hej, ta historia nie jest głupia. W sensie no jest, ale ogólny zamysł brzmi naprawde spoko. Może pora wygrzebać? Może pora napisać od nowa, chociaż w ramach testu własnych możliwości.
3 parts