- Nienawidzę cię! - Wykrzyczałam mojemu ojcu, prosto w twarz. - A myślisz że mnie to obchodzi, smarkulo?! - Ojciec złapał mnie za nadgarstek. Poczułam w nim ból. Po moich policzkach spływały łzy. "Jak on mógł?!" Tak po prostu sprzedał mnie do aranżowanego małżeństwa. - Puść! - Szarpałam się i próbowałam się wyrwać z uścisku ojca. W zamian tylko mocniej mnie złapał. - Wyjdziesz za niego, choćbym miał cię tam zawlec siła, zrozumiano?! - Kiwnęłam głową. Nie miałam siły z nim walczyć. Uścisk na moim nadgarstku zelżał. - I żebym cię do jutra nie widział! - Wybiegłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i płakałam, dopóki nie usnęłam z wyczerpania. Dwie najpotężniejsze rodziny w organizacji postanawiają się połączyć. Czy coś z tego wyjdzie? Wszystkie podobieństwa do innych fanfiction są przypadkowe. https://pin.it/67HaBZp