I nagle jak dąb wyrósł nad nią przystojny Johnie, bacznie obserwujący jej ruchy. Posturę miał wyprostowaną, męską, a oczy głębokie. Ilmie od razu wpadł w oko, choć jak wszyscy we wsi, był w niebogatym, spłowiałym płaszczu. Lustrował ją przy tym z pewną naganą; pojęła, że to jego dom i że wtargnęła tu bez zaproszenia. Spłonęła rumieńcem wstydu i schyliła skronie z pomieszaniem. --- Inspirowana Minecraftem. Okładka wykonana przez @Ana_AvlynnAll Rights Reserved