Mówili mi, że wypada napisać to z dialogami. Ja uznałem, że nie będę zmieniał mojego stylu pisania, bo nigdy nie było mi po drodze z dialogami. Chciałem napisać to w takim stylu, z którym jestem już oswojony i w którym będę czuł się komfortowo. Dużym problemem okazał się sam język polski, a konkretnie fakt, że ciężko w delikatny i przyjemny sposób nazwać genitalia. Dlatego całość momentami może brzmieć, jakbyście nieudolnie tłumaczyli dziecku, co ma w spodniach. Trudno. Musiałem napisać to w takim stylu, inaczej skręcałoby mnie z żenady, a nie o to chodziło.