Kilkadziesiąt lat wcześniej życie zmienia się całkowicie, najprawdopodobniej już na stałe. A zaczęło się któregoś lata, gdy na całej ziemi spadł deszcz. Padało nawet z najmniejszego obłoku. W jedną noc cały grunt pod stopami zamienił się w błoto, a krople łącząc się ze sobą, tworzyły na ulicach rzeki. Ludzie masowo tracili dobytek. Niektórzy porywani przez rwąca wodę byli widziani ostatni raz. Wśród nurtu wody, deszczu, krzyków i płaczu, szerzyła się panika zaraźliwa jak Czarna śmierć. Niektórzy nie dostali szansy zobaczenia, nowego, pokrytego białym dywanem świata. Z jednej strony pięknego, a z drugiej tak niepewnego i przerażającego. Opady w końcu ustały, w środku lata, pierwszego lata, które na zawsze zapisało się na kartach historii jako początek Białej śmierci i końca pór roku. Choć jeszcze przez kilka kolejnych kwartałów ludzie mieli nadzieję, że którejś wiosny temperatura się podniesie i znów zaczną pojawiać się liście na drzewach. Te marne nadzieje zaczęły znikać jak zielony kolor , jak ludzie ginący z głodu i zimna, jak człowieczeństwo. W nowym świecie zwierzęta ich mięso oraz skóra były na wagę złota. Całe szczęście ich nie brakowało. Miasta były tak samo dzikie, jak lasy Amazonii, na wszystko jest jednak rozwiązanie. Ludzie zaczęli tworzyć grupki, plemiona, małe wioski, by łatwiej przetrwać. Nowy teren i zwyczaje , doprowadził do wybuchu wojny, głównie o jedzenie i teren, ale też o religie stare, i nowe, inne przekonania, styl życia, i jeszcze więcej inności, za które można było przelać ludzką krew, bo ludziom nigdy nie było, i nie będzie szkoda krwi, ludobójstwo to już chyba ich natura. Od pamiętnego deszczu, aż do teraz na warcie stoją również wiedźmini. Przez stulecia działający w cieniu. Zmieniło się szkolenie nowych adeptów. Podczas próby traw młodego ucznia poddaje się również działaniu zimna, dzięki czemu zniszczony orga
Laura trafia do jego świata pełnego mroku, brutalności i wypaczonego pożądania.
Z czasem zaczyna rozumieć, że najgorszy nie jest demon, który ją więzi...
Ale to, co budzi się w niej samej.
On nie szuka miłości. Nie interesuje go jej zgoda.
Chce kontroli. Władzy. I jej ciała - złamanego, posłusznego, poddanego.