Pani Chaosu | One Shot cz. 1
  • Reads 110
  • Votes 9
  • Parts 1
  • Reads 110
  • Votes 9
  • Parts 1
Complete, First published Aug 19, 2023
Kim jesteś w stanie się stać, żeby pomścić śmierć jedynej osoby, która kiedykolwiek wyciągnęła do ciebie pomocną dłoń? 

Neith Vevesi zadawała sobie to pytanie za każdym razem, ilekroć patrzyła w okrutne oczy rodzica. Nie rozumiała jakim cudem ten człowiek wciąż utrzymywał się u władzy, a ona uchodziła wśród ludu i rodziny za czarną owcę. Pragnęła sprawiedliwości, lecz było na nią o wiele lat za późno. Kiedy gruby sznur zacisnął się w końcu na jej szyi, a upragniona śmierć była tuż za rogiem, ktoś w końcu postanowił jej pomóc. 

Dokonanie zemsty było czymś, o czym marzyła od dawna, ale czy podjęła słuszną decyzję?

***

Redakcja: Katarzyna Urbańska
Korekta: Daga Michalak
All Rights Reserved
Table of contents
Sign up to add Pani Chaosu | One Shot cz. 1 to your library and receive updates
or
#17brutalne
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Serce w Ogniu cover
Dzieci Pełni cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Prawdziwa Luna cover
Take me to the Neverland  cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
To deny the route cover
Krwawy Książę cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.