DROGA KTÓRA NIGDY SIĘ NIE KOŃCZY...
Pewien klan przez wiele pokoleń żył w spokoju na wybrzeżach Morza Oryjskiego.
Nie trzeba było martwić się o rywalizujący klan, ponieważ byli jedynym klanem na wybrzeżu. Zwierzyny i źródła wody był dostatek i nie musieli martwić się o zapasy. Jedynie ludzie trochę przeszkadzali, ale po pewnym czasie było można się przyzwyczaić.
Jednak z czasem zaczęły dziać się niepokojące rzeczy, i choć początkowo były jakoś olewane, to po pewnym czasie zasilały się coraz bardziej. Zaczęło się od burzy z piorunami, która trwała parę dni i podwyższenia temperatury. Pojawiać się zaczęły wahania pogodowe i były takie momenty, gdzie śnieg padał w momencie, kiedy nie powinienem lub letnie rośliny rosły w zimę.
Sprawy przyjęły poważniejszy obrót i zaczęły się susze, silne mrozy, a następnie trzęsienia ziemi i częste wybuchy pobliskiego wulkanu.
Zwierzyna zaczęła znikać, roślinność też, zaczęły pojawiać się pęknięcia litosfery, powodzie i inne tego typu rzeczy. Ludzie zaczęli interweniować, ich działania nic nie dawały, żadna ochrona, nic...
Koty i inne stworzenia ledwo dawają sobie radę, ale to nie będzie ich jedyny problem, na jaki będą spotykać na swojej drodze....
--------------
Książka może zawierać wrażliwe tematy i drastyczne sceny, więc pamiętaj, czytasz na własną odpowiedzialność!
Okładka jest mojego autorstwa
Miłego czytania życzę!
--------------