| Europa, styczeń 2007 |
Puchar Świata w skokach narciarskich trwa. Jak dotąd, ma tylko jednego prawdziwego zwycięzcę: wiatr. Wiele konkursów zostało już odwołanych albo rozegranych w całkowicie losowych warunkach. Jak stwierdzi większość, jest to kwestia przypadku, pechu organizatorów zawodów. Niektórzy myślą, że tak niekorzystne warunki pogodowe muszą być związane ze zmianą klimatu i globalnym ociepleniem. Nieliczni zaś, z Arttu Lappim na czele, widzą źródło problemów zupełnie gdzie indziej. Ich zdaniem, niespodziewane porywy wiatru to wcale nie zdarzenie losowe, tylko… działanie jak najbardziej rozmyślne.
Ale kto mógłby sterować wiatrem? Głównym podejrzanym zostaje Tepes. Miran? Nie, Vlad! I należy zrobić wszystko, żeby pokrzyżować jego podstępne plany.
Skąd tak dziwny splot wydarzeń i tak podejrzanie wysokie zainteresowanie skokami narciarskimi wśród upiorów, także znacznie starszych od samej tej dyscypliny? Część odpowiedzi skrywa przeszłość. Mglista, wypierana z pamięci, gotowa jednak wypłynąć na wierzch w najmniej oczekiwanym momencie.
Czwarta część najdłuższego polskiego fanficka o skokach narciarskich (i prawdopodobnie jednego z najlepszych).
W brutalnym świecie gry, gdzie każdy jest tylko numerem, 456 i 001 odkrywają, że nawet wśród chaosu i śmierci mogą narodzić się więzi, które zmieniają wszystko. Czy w miejscu, gdzie zaufanie jest luksusem, a każdy krok może być ostatnim, znajdzie się miejsce na coś więcej niż przetrwanie?
‼️ pamiętajcie.. to fanfik. Nie bierzcie wszystkiego na poważnie. I przede wszystkim nie porównujcie tego do dokładnych wydarzeń i postaci z serialu. Imiona także mogą sie nie pokrywać z rzeczywistymi
for fun... zapraszam!!‼️