| Sapporo, Japonia, luty 2007 |
Nadeszła pora Mistrzostw Świata, najważniejszej imprezy sportowej w sezonie. Dla niektórych, dobry wynik na tych zawodach to kwestia życia i śmierci… a w przypadku kadry fińskich skoczków powiedzenie to należy traktować bardzo dosłownie.
Jedno jest właściwie pewne: poleje się krew. Pytanie tylko – czyja?
A to nie koniec atrakcji. Oto bowiem ten potężny wampir, który ma władzę nad wiatrem, stwierdził, że samo rozdawanie kart w skokach narciarskich i panowanie nad światem nieumarłych go nie satysfakcjonuje. Obrał sobie nowy cel… czytelników Fin-Fiction, którym zdecydował się przedstawić, jak jego zdaniem sprawy się naprawdę mają. I jak należy rozumieć zdanie, że za całe zło, które zdążyło się dokonać, odpowiedzialność ponosi Dracula.
Piąta część najdłuższego polskiego fanficka o skokach narciarskich (i prawdopodobnie jednego z najlepszych).
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok.
"J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc do niego.
"Zrozum to jest mafia tu musisz robić co ci każą a nie to na co masz ochotę!", znowu krzyknął a han mocniej objął kotka czując łzy w oczach.
••••••••••
Ship główny: Minsung
Shipy poboczne: Seungjin, Jeongchan, Changlix.
W książce występują: przekleństwa, morderstwa, sytuację 18+.