Zakochałem się w chłopaku, którego nie było.
Nie dlatego, że miał drugą twarz, pod którą chował swoją prawdziwą. Że ukrywał przede mną rzeczy, które pokazywały, jak bardzo złym był człowiekiem.
Zakochałem się w chłopaku, którego nie było, bo go wymyśliłem, żeby moi przyjaciele myśleli, że kogoś mam, tak jak oni.
A potem jakimś cudem, totalnym przypadkiem, pojawiłeś się w szkolnej bibliotece i wyglądałeś dokładnie jak osoba, którą zawsze opisywałem swoim przyjaciołom, jako mój chłopak. Nawet imię się zgadzało, jakby to było przeznaczenie. Chłopak, którego moi przyjaciele chcieli w końcu poznać, a ja cały czas szukałem wymówek, żeby nie przyznawać się do kłamstwa, bo nie wiem, jak ludzie mogą zareagować na hej, tak naprawdę to zmyśliłem, nie jestem w żadnym związku.I dlatego poprosiłem cię o pomoc. Żebyś przez jeden wieczór udawał totalnie zakochanego we mnie mojego chłopaka.
*całe opowiadanie jest mojego pomysłu, wszelkie podobieństwo do innych książek, czy filmów jest przypadkowe*
®2023/24
®2024
Stalowe tęczówki spotkały się z jej brązowymi, co na chwilę wstrzymało jej oddech, dosłownie jakby zapomniała jak się oddycha. Uczucie było dziwne, intensywne, ale na jej szczęście tylko chwilowe. Jego wzrok nie był wypełniony pogardą czy obrzydzeniem, wydawał się naprawdę neutralny i jednocześnie zmęczony. Kto z nich nie był zmęczony? Stał w towarzystwie swojej matki, która wydawała się bledsza i szczuplejsza niż zwykle. Widać było, że wojna ich również dotknęła z tej nieprzyjemnej strony.
****
Akcja dzieje się po wojnie. Wszyscy wracają na ostatni rok do Hogwartu. Postacie które zginęły w książce, pojawiają się jako żyjące, nie zginęły w czasie wojny.
To moje pierwsze Dramione, prośba o wyrozumiałość x