Lia od zawsze marzyła o tym, aby ktoś ją szczerze pokochał. Kiedy w wieku sześciu lat trafiła do domu dziecka, to marzenie było dla niej coraz bardziej nierealne. Dziesięć lat spędzone w murach sierocinca sprawiły, że dziewczyna straciła jakąkolwiek nadzieję na to, że ktoś ją zechce. Nadzieję powraca, gdy zostaje poinformowana, że pewien mężczyzna zechciał ją zaadoptować. Lia nabrała pewności, że jej koszmar właśnie się kończył, ale nie wiedziała, że prawdziwy koszmar miał się dopiero zacząć.