Juilliard School. Kto w środowisku artystycznym nie słyszał o najlepszej uczelni sztuk pięknych na świecie? Dalia Walker nie była wyjątkiem. Jej największym marzeniem było dostanie się na wydział tańca. Dążyła do tego przez dziesięć lat. Niestety przykre wydarzenia i łamiąca serce diagnoza, zmusiły ją do porzucenia dotychczasowych planów. Na skutek kontuzji traci możliwość do dalszego rozwijania swojej pasji. Z dnia na dzień z wesołej i zawziętej dziewczyny staje się oschła i zgorzkniała, nieciesząca się z niczego i z nikogo. Jej rodzice rozkładają ręce aż pewnego dnia odnajdują nadzieję w babci z którą Dalia ma niepowtarzalną i dość nietypową relację. Proponują jej dłuższe odwiedziny na które dziewczyna niechętnie się zgadza. Nie przewidziała tylko jednego. Że na przestrzeni lat, jej babcia zaprzyjaźniła się ze swoim sąsiadem. Mężczyzna był pierwszą osobą, która pokazała jej cały urok tańca. Babcia Dalii za wszelką cenę będzie chciała rozbudzić we wnuczce ponowny zapał do tańca, a pomocy będzie szukać właśnie u swojego sąsiada - Declana Thomsona. Samotny rozwodnik nie będzie jednak skory do pomocy, bo wciąż pamięta Dalię jako smarkulę z sąsiedztwa. Nie pomaga też, jej obecna postawa. Uparta, wredna i równie niechętna do współpracy z nim młoda kobieta, stanie się jego utrapieniem.