Bessie nigdy nie chciała aby ktoś sterował jej życiem. Chciała bym królową własnego losu. Nie bała się wyrażać własnego zdania, nawet kiedy wypadało się zamknąć i nie raz poniosła tego konsekwencję. Kochała swoje własne towarzystwo, była otoczona ludźmi, ale wciąż czuła się samotna. Jej obroną był atak, więc na ostatniej imprezie w wakacje to ona pierwsza zaatakowała. I może gdyby nie pokazała pazurków, nigdy nie poznałaby swojej duszy. Camisir na całym świecie, którego szczerze nienawidził, kochał tylko jedną osobę. Swoją mamę. Chłopak miał kilka twarzy i potrafił dostosować się do tłumu. Nie miał skrupułów przed zabawieniem się dziewczyną przez jedną noc, a następnego dnia udawać, że jej nie zna. Poniekąd, tak też postąpił z Bessie, ale przy niej nie chciał tylko zapomnieć o problemach, a poczuł spokój. Jakby odnalazł swoje miejsce. Jednak to nie sprawiło, że zmienił się dla niej, wręcz odwrotnie, nienawidził jej. Ta jedna noc, w której nie poznali się w aspekcie cielesnym, a duchowym zmieniła ich życie. A może uratowała więcej niż jedno istnienie?
47 parts