Harry Potter, chłopiec-który-przeżył, złoty chłopiec Gryffindoru czy jak go jeszcze go nazywali miał dość. Miał dość całego swojego życia, a powodów miał niemało. Po pierwsze stracił ojca chrzestnego, jedyną kochającą go rodzinę jaka mu pozostała. Po drugie miał fałszywych przyjaciół którzy pragnęli tylko fortuny i sławy. Dowiedział się na swoim drugim roku jak szukał przyjaciół bo nie pojawili się na obiedzie więc jako dobry przyjaciel poszedł poszukać ich i sprawdzić czy coś się im stało, usłyszał jak gadają w jednej z opuszczonych klas. Po trzecie Drusley'owie. Dodatkowo cały magiczna Brytania miała od niego wymagania, bo co? Bo jakiś wróżbita czy wróżbitka wypowiedziała kilka słów na haju? Był zmęczony. Zmęczony udawaniem. Zmęczony kłamstwami. Miał dość. Dość udawania. Dość kłamstw. Teraz wszystko się zmieni, ale czy na lepsze? Nie umiem pisać opisów ale byłam bym wdzięczna gdyby ktoś zajrzał do środka oczywiście Harry Potter należy do J.K ja tylko wymyśliłam to opowiadanie. !!!WOLNO PISANE I MAM NA MYŚŁI WOLNO BARDZOOO WOLNO!!!