- Zamierzam ich wyprowadzić - powiedział Wilbur łamiącym się głosem, gdy zmieniły się jego struny głosowe - Idź znaleźć miejsce do schowania się i zaprowadź mnie tam, rozumiesz?
Oczy Tommy'ego rozszerzyły się.
- Oszalałeś?! Jeśli cię złapią...
- Nie zrobią tego. - obiecał Wilbur, a Tommy wzdrygnął się na ich teraz identyczne głosy. - Musisz mi powiedzieć, gdzie pójść, by zdjąć ich ze swojego ogona. Rozumiesz?
Choć Tommy wyglądał, jakby chciał się pokłócić, po chwili jęknął i sięgnął do brzegu swojej bluzy.
- Przynajmniej załóż to, pieprzony głupku!
Wkładając bluzę Tommy'ego przez głowę, odgarnął kosmyk włosów i odetchnął z ulgą, widząc, że są blond. Rozległy się kroki z przodu alei i Wilbur skinął, gdy Tommy cofnął się o krok.
- Coś jest nie tak? - zapytał, wskazując na swoją twarz.
Tommy skrzywił się.
- Nienawidzę, kiedy to robisz.
- Tommy.
- Jest w porządku! Wyglądasz dokładnie tak, jak ja i to jest cholernie dziwne! - wykrzyknął Tommy.
Lub, CrimeBoys oszukali złego człowieka i teraz są ścigani. Wilbur wymyśla ryzykowny plan, jak ich wyprowadzić
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie jest to moja książka, a tłumaczenie. Autorem jest bonesandthebees [Ao3].
Niektóre sformułowania mogą być zmienione, by miały sens w języku polskim, ale jeśli zauważycie, że coś jest nie tak lub po prostu widzicie, że coś można jakoś lepiej zastąpić lub po prostu znacie na to dobre określenie - piszcie w komentarzach. Będę starała się unikać literówek i wgl błędów.
Nie odpowiadam za samą treść (słownictwo).
UWAGA! Książka zawiera przekleństwa (nic na to nie poradzę - to dla osób pokroju mojej pani od polskiego i nie tylko, jakby tu przybyli), choć będę starać się oddać sens, ale używać raczej tych łagodniejszych.