Skyline. Strażnicy. Tom III: Klątwa Fear'a.

Fragment:
Przebiłam się przez niewidzialną zasłonę i wylądowałam na piaszczystym dnie, ociekając wodą. Uniosłam głowę. Stałam twarzą w twarz z władcą Skyline.
Jedyne źródło światła to mętny blask bijący z łańcuchów wbitych w piaszczyste dno. Fear patrzył na mnie, a fiołkowych tęczówkach władcy dostrzegłam wściekłość i przerażenie.
- I co zadowolona? - warknął, starając się nie ruszać. - Ostrzegałem?
- Co zamierzasz zrobić? - zapytałam z przerażeniem, cofając się.
- To na co nie mam ochoty - odpowiedział. - Spróbuj tym razem pokrzyżować mi plany, a gdy tylko łańcuchy opadną, poniesiesz konsekwencje. A teraz uciekaj. Dłużej jej nie powstrzymam. Spring!
Przede mną pojawił się Ryan. Spojrzał na Feara, objął mnie w pasie i zaczął płynąć na powierzchnię. Uniosłam głowę do góry. Ryan też ją zobaczył: purpurowa błyskawica leciała w naszą stronę, wymierzona w pierś Ryana. Złapałam go za rękę. Odwrócił głowę. Objęłam go w pasie, zrobiliśmy piruet. Czułam jak błyskawica przebiła wodę. Teraz to ja byłam na celowniku.
Ryan za późno zdał sobie sprawę, co zrobiłam. Odepchnęłam go od siebie. Przyjęłam cały impet. Dolna część pleców wybuchła bólem i żywym ogniem. Zdrętwiało mi całe ciało. Twarz Ryana ginęła w mroku.
- Teraz należysz do mnie. - usłyszałam głos okrutnego Fear'a.