-To byłeś ty.- Nie mogłam uwierzyć, że chłopak którego kocham to osoba, która zniszczyła moją przyjaźń. Nastawiła jedyną osobę, którą wtedy miałam przeciwko mnie... Te wszystkie przepłakane noce, i koszmary, w których ją tracę. -Kailey to nie było tak ja nie zrobiłem tego specjalnie, nawet nie wiedziałem że nie miała o tym pojęcia, a po za tym kiedy miałaś zamiar jej powiedzieć. Po przeprowadzce?- Miał rację, ja wcale nie chciałam jej mówić. Ale przełamała bym się. Jeszcze tego dnia kiedy mnie opuściła miałam przyjść do niej i wszystko jej powiedzieć. Ale wtedy on musiał się wtrącić. -Kaila przepraszam. Miałem to zrobić już dawno.- -Nie miałeś nic robić w ogóle.- Spojrzałam na niego ze smutkiem. Nie wiem czy dam radę mu wybaczyć. Opuściłam szkołę. Nie obchodziło mnie że zrobiłam to całe zamieszanie na korytarzu i że będe miała problemy przez wyjście, nie wytrzymałabym tam.
35 parts