8 parts Ongoing Czym jest naprawdę miłość?
Do tej pory myślałam, że wiem. Wydawało mi się, że to proste - coś, co przychodzi naturalnie, bez bólu, bez wątpliwości. Ale myliłam się.
Gdy go poznałam, byłam pewna jednego: nienawidziłam go. Działał mi na nerwy samą swoją obecnością. Jego pewność siebie, sposób, w jaki mówił, jak patrzył - wszystko we mnie krzyczało, że chcę trzymać się od niego jak najdalej. Każda rozmowa była bitwą, każde spojrzenie wyzwaniem. Był kimś, kogo nie chciałam w swoim życiu, kimś, kto irytował mnie do granic możliwości.
A jednak los miał wobec nas inne plany.
Nie wiem, kiedy to się stało. Może w momencie, gdy po raz pierwszy zobaczyłam w nim coś więcej niż tylko irytującego dupka. Może wtedy, gdy pomimo wszystkich kłótni, zawsze był gdzieś obok. Może wtedy, gdy zobaczyłam w jego oczach coś, czego wcześniej nie dostrzegałam - szczerość, czułość, coś, co sprawiło, że moje serce zabiło inaczej.
Nie było to jak w filmach - żadnej nagłej realizacji, żadnego magicznego momentu. To było powolne. Jak kropla wody drążąca skałę. Jak uczucie, które wkrada się do serca, nawet gdy robisz wszystko, by je odtrącić.
Aż w końcu pewnego dnia zdałam sobie sprawę, że nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego. Że jego śmiech jest dźwiękiem, który chcę słyszeć codziennie. Że jego obecność jest tym, co sprawia, że nawet najgorszy dzień staje się znośny.
Od nienawiści do miłości... Nigdy nie myślałam, że to możliwe. A jednak tu jestem - patrząc na niego i wiedząc, że to właśnie jego kocham.