Według mnie to niebywałe, że ludzie potrafią przybrać formę zachowania, zależnie od otaczających ich ludzi. Tak jakby każdy z nas grał w filmie. A każde otoczenie, było innym filmem. Uważam tak, bo widzę to po sobie. Moja twarz potrafiła nosić wiele masek w ciągu jednego dnia. A zachowanie potrafiło diametrialnie się zmieniać. Każdy widział mnie inaczej. Nikt nie znał mojego prawdziwego oblicza, bo przy każdym grałem inną rolę, bojąc się że nikt nie zechce mnie takiego, jakim jestem. Zwyczajnie przystosowywałem się do wymagań innych ludzi. Tylko, że maski z czasem stają się ciężkie i palące w skórę...