☽○☾ 𝒞astiel nie wiedział co to wszystko oznaczało. Nie wiedział czemu to się działo, ani dlaczego nie mógł przestać. Czuł potrzebę przebywania koło Stelli już do końca swoich czasów, a to przyprawiało go o dreszcze. Jakby jego wnętrze, łaska, którą był obdarzony potrzebowała Jej. Tak jak ogień powietrza, tak czuł jakby cały jego filar miał przestać istnieć bez Niej. Stała się jego centrum. Była wszystkim czego, jak sądził, nie mógł mieć. W końcu był Aniołem. Upadłym, podłym i złamanym. /Okładka jak i grafiki mojego wykonania/