Just come back home

- Nie dość ze wpierdalasz mi się do domu bez zaproszenia, niszczysz mi dekoracje, to jeszcze mnie atakujesz?! - jego ton był stanowczy, brzmiał jakby mial jej zaraz co najmniej odciąć pare kończyn. Dziewczyna cofała się, póki jej plecy nie zetknęły się ze ścianą. Na jej twarzy było widać strach, w jej oczach zaczęły pojawiać się łzy. Gdy tylko mężczyzna zbliżył się do niej na mniej niż pół metra, zatrzymał sie.
- Jestem X tak przy okazji.- powiedział z uśmiechem na twarzy, tak jakby spotkali się właśnie przypadkiem na ulicy. Jakby nic nadzwyczajnego się właśnie nie wydarzyło.
-Y.

Mroczna opowieść o dwójce ludzi. No, prawie ludzi. Różni ich więcej niż łączy, mimo to zakochują się w sobie bezgranicznie. Czy podołają mimo przeciwności losu? Co na to siły wyższe?

Imiona póki co zastąpione są literkami, w przyszłości się to zmieni.

Feedback mile widziany
Zapraszam