Może życie nie lubiło ich, nie było piękną drogą usłaną pięknymi bez kolczastymi różami.
Może życie nie darowało im wielkiej ilości bólu, deptali bo wielu sprawiających ból i zostawiających mnóstwo blizn kolcach.
Jednak gdy ich drogi ich drogi się połączyły na jednym skrzyżowaniu szli razem, pomimo tego że nadal po kolcach to wzajemne wsparcie i pomoc gdy jeden nie był już wstanie iść dalej, a drugi trzymał go poprowadziła ich do dalszej ciężkiej drogi. Przeszli naprawdę ciężką i długą drogę by dojść do tej wymarzonej i o wiele lepszej. Nagle wszelkie kolce, wszelki ból zniknął, a zastąpił je spokój. Do drogi usłanej pięknymi różami. W końcu mogli iść spokojnie już bez bólu to było coś o czym marzyli. W końcu było im to dane.