- Nie powinieneś był tego zobaczyć - powiedziałam. - Wybacz, ale początkowo nie spodziewałem się, że to robisz... - chłopak cały czas mówił ze smutkiem w głosie. - Słuchaj no! Kto pozwolił Ci w ogóle zabierać mnie do swojego domu, co?! To nie Twoja sprawa, że się okaleczam! Zajmij się sobą, dobra? Po chwili pożałowałam swoich słów. Nastolatek wydawał się być przerażony moimi krzykami. Siedział na przeciwko z opuszczoną głową.All Rights Reserved