To nie jest słodki nastoletni romansik lekko straumatyzowanej dziewczyny, której rodzice się rozwiedli.
To historia o samodestrukcji na każdy możliwy sposób.
To chwytanie ostatniego oddechu pośród pokoju wypełnionego papierosowym dymem, lub zapachu cynamonowych perfum które chociaż na chwilę sprawiały, że czuła się jak po dragach.
To kości przebijające się przez prześwitującą skórę.
To mała zapalniczka paląca umysł niczym grecki ogień.
To tęsknota, do czegoś, do czego wrócić się nie chce.
To jedna kropla krwi która przelała nieskończoną czerw goryczy.
To pragnienie, które zamienia powietrze w dym i odcina oddech.
To nienawiść, której nie może doświadczyć nikt kto potrafi jeszcze kochać.
To morderstwo, które wywołuje uśmiech na ustach mordercy i ofiary.
To zemsta, do której obsesyjnie dąży się jak perfekcji spełnienia.
To cynamon, który zaczyna pachnąć zwłokami.
To kłamstwo, w które bezpiecznie jest wierzyć.
To życie, którego nie da się przeżyć.
To strata, po słowach ,,nie mam nic do stracenia".
To gra, w której zwycięstwem jest przegrana.
To krwawa żeś wywołana przez morderczynie której nikt nie podejrzewałby o wzięcie w dłoń noża.
I nóż w około którego zaciśnięte jest kilka dłoni.
Elliot Jensen and Elliot Fintry have a lot in common. They share the same name, the same house, the same school, oh and they hate each other but, as they will quickly learn, there is a fine line between love and hate.