Rozmowa o zmierzchu. Nargothrond
  • Reads 50
  • Votes 6
  • Parts 1
  • Reads 50
  • Votes 6
  • Parts 1
Complete, First published Jan 10
Co mogłoby się wydarzyć o zmierzchu, przed ową nocą jesienną, kiedy to królestwo Nargothrondu, pod władzą Finroda Felagunda, złączyło swe dzieje z losami Berena i Lúthien.
Pomysł z wykorzystaniem bohatera, który w tamtym momencie również przebywał na dworze Felagunda.

Fanfiction z szuflady wyjęte, kurz zdmuchnięty i najwyższy czas, żeby się nim podzielić! To niezobowiązujące, fanowskie gdybanie, o którym przypomniałam sobie jednak podczas pochłaniania wspaniałych „Ballad Beleriandu", które w dużym stopniu traktują o tych właśnie, moich bezsprzecznie ulubionych wydarzeniach Śródziemia Pierwszej Ery.

Serdecznie zapraszam do przeczytania sceny z udziałem Finroda Felagunda... oraz Huana. Brzmi zachęcająco? ❤️
All Rights Reserved
Sign up to add Rozmowa o zmierzchu. Nargothrond to your library and receive updates
or
#42przysięga
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
The living end cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Saga Mistrzów  cover
Obserwator cover
Mafia| Minsung  cover
Green light || Lloyd Garmadon || cover
It has always been you / JJ Maybank cover
HIS LAW || Zayn Malik cover

Boys Don't Cry

74 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."