Ciemność zalegająca na scenie jest nieprzenikniona, uporczywie wzbrania się przed bijącym z trybun blaskiem. Dopiero kiedy jej centralny punkt zostaje oświetlony biało-błękitnym światłem reflektora, z setek piersi wyrywa się westchnienie zachwytu. Wszyscy wiedzieli, że czeka ich tego wieczora jakiś duet, nikt jednak nie spodziewał się, że będzie to występ lidera i maknae zespołu.