Bycie idealnym było największym brzemieniem, jakie musiała nosić na swoich barkach.
Lucy Graves wychowała się w rodzinie idealnej. W rodzinie, w której każdy posługiwał się wyćwiczonym uśmiechem, w której nigdy nie poznała ciepła ani bliskości. Lucy była definicją ideału. Wykreowanym kłamstwem, które wyszło na jaw, kiedy odnalazła swoją siostrę martwą.
Policja, znajomi i rodzice są przekonani, że młoda dziewczyna popełniła samobójstwo. Śledztwo zostało zamknięte nim na dobre się rozpoczęło, a jej rodzina dopilnowała, by każdy zapomniał o tej nieplanowanej skazie, która mogła zniszczyć ich reputację. Zapomnieli wszyscy, tylko nie Lucy.
Zdesperowana dziewczyna, aby odkryć prawdę, wchodzi w świat, którego nigdy nie powinna poznawać. Świat, w którym zemsta jest definicją sprawiedliwości, noce mają zapach benzyny, a problem można rozwiązać poprzez kupno kolejnego woreczka z białym proszkiem.
Świat, który jest zbyt podobny do chaosu rozgrywającego się w jej głowie. W którym zaczyna żyć, aby przetrwać.
Zdjęcie na okładce nie należy do mnie!
Oprawca, prędzej czy później, dopadnie swoją ofiarę. A każde kłamstwo wyjdzie na jaw, łamiąc przy tym niewinne serce. Zwłaszcza, jeśli mowa o rodzinnych tajemnicach.
Nie można uciec od swojego przeznaczenia, a Barbara White zdążyła się już doskonale o tym przekonać.
Co jeśli ludzie, których uznajesz za bliskich, okazują się zupełnie kimś innym? Obcym?
Są dwie możliwości. Walcz albo uciekaj. Którą wybierasz?