Masquerade of Superheroes
  • Reads 3,268
  • Votes 144
  • Parts 11
  • Reads 3,268
  • Votes 144
  • Parts 11
Ongoing, First published Feb 01
Będąc opiekunem magicznych klejnotów trzeba wiedzieć co się z tym wiąże. Znać nie tylko same pozytywy, lecz również te najciemniejsze strony. Zdolności to jedna rzecz, natomiast to determinacja jest kluczem do sukcesu. 
W skutek intryg, które powiązane są z całą historią tybetańskich miracul, ofiarami padają najmniej winne wszystkiemu osoby. 
Osoby, którym najbardziej należy się spokój, a innym - szczęście. 
Jednak walka wciąż trwa, a dwóch skrzywdzonych przez los mężczyzn, zaślepionych wizją zemsty, nie cofną się przed niczym. 
Jak to mówią. 
Czas na drugą rundę, kochanie.
All Rights Reserved
Sign up to add Masquerade of Superheroes to your library and receive updates
or
#15bankiet
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Saga Mistrzów  cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes cover
HIS LAW || Zayn Malik cover
Ostatni raz cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Obserwator cover
Mafia| Minsung  cover

Boys Don't Cry

72 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."