„Zniknąłeś, a razem z tobą zniknął cały mój świat." BLOOD DYLOGY #2 Melody Coleman wraz z rodzicami przeprowadziła się do Olympii, czyli stolicy stanu Waszyngton. Nastolatka bardzo różniła się od swoich rodziców. Jej matka, Madelyn wraz z jej ojcem byli wampirami, a ona... Pół człowiekiem, pół wampirem. Przez to nie musiała pić krwi i również potrzebowała snu. Dziewczyna rozpoczęła drugi rok liceum, w którym jest dość szybko zauważona. Jak jej matka, nienawidziła zwracać na siebie uwagi, a na jej nieszczęście właśnie stawało się na odwrót. Na początku nie była przekonana co do chodzenia do tej placówki, ponieważ czuła się niekomfortowo z wiedzą, że jest inna niż wszyscy. Ale nie miała wyboru. Melody poznaje wiele nowych, ciekawych osób, które w krótki czas stają się jej przyjaciółmi. Podczas jednej z rozgrzewek przed zawodami w jej szkole napotyka na sobie zimny, ciężki i intensywny wzrok jednego z graczy, który na długo zapadają jej w pamięć. Pomiędzy nią a chłopakiem zaczynają wchodzić w grę uczucia, z którymi coraz trudniej im jest walczyć. Na początku, Melody uważa Xaviera za wroga, jednak gdy poznaje go bliżej, zaczyna dostrzegać w nim wady, które pokazują go z bardziej ludzkiej strony, jak i ujawnia przed nią sekrety, o których nikt oprócz niej nie ma pojęcia.