Zmrok za oknem. Idealna pora aby zregenerować szare komórki. Zero dokumentacji, żadnych papierów. Gwiazdy migoczą uroczo. Zachęcają niewinnie do wyjścia po za mój mały sześcian. Głuche kroki, grzechot kluczy i melodyjny szum drzew. Wielkie czarne spojówki przyglądają się z ciekawością białemu busowi, zbliżającego się ku mnie. Zatrzymuje się. Odsuwam się w obawie... Z pojazdu wyskakuje młody, wysoki mężczyzna, ubrany w ciemny garnitur z kominiarką na głowie. Drętwieję sparaliżowany strachem. Nieznajomy wyciąga broń, celuje. Wolną dłonią otwiera auto. Cholera... Miejscowi wspominali abym nie opuszczał domu nocą. Najwidoczniej byli świadomi tego co robili ci ludzie. Idioci. Mogliby przynajmniej mnie ostrzec w trochę bardziej przekonujący sposób. Samą przestrogę na początku uznałem za głupi żart. He...He... BARDZO zabawne. Polska ciężko pracuje aby awansować w siedzibie Komisji Europejskiej. Irytują go koledzy z pracy, zwłaszcza Niemcy, który ( jak od niedawna zauważył) próbował wpłynąć negatywnie na jego plany. Dni łączą się ze sobą w jedność, wyglądają bardzo identycznie. Niespodziewanie instytucję odwiedza Rosja z intencją przedyskutowania kilku znaczących kwestii. Niestety... dochodzi do konfrontacji pomiędzy nim, a Polską. Gdy azjatycki sąsiad postanawia wrócić do siebie w mieście zaczyna dochodzić do niepokojących zaginięć bądź kradzieży. Polska nie do końca poruszył się tą informacją i dalej próbował dopiąć swoje w zawodzie. Dziwne. Bo ostatecznie skończy gdzieś zupełnie indziej niż zamierzał... Mafia to zdecydowanie nie jego "biznes". RUSPOL - nieprzyzwoity język - używki itp. - wykorzystywanie seksualne * Treść nie jest powiązana z wydarzeniami z historii, a wszystko jest pisane na podstawie mojej wersji countryhumans. Obraz na okładce nie należy do mnie. MIŁEGO CZYTANIA😈 ( Osobiście nie shipuje, po prostu wylosowałem ten ship 🫤)