- Oni nigdy mnie nie zaakceptują! - wrzasnęłam, uderzając drobną pięścią w kremową ścianę. Patrzyłam, jak nasze wspólne zdjęcie spada i szkło rozpada się na tysiące kawałków. - Katie, ile razy mam Ci powtarzać, że mało mnie to interesuje? - zaczesał swoje czekoladowe loki do góry i pomagał mi zbierać szkło. - Mnie oni interesują. - szepnęłam. - Nie zwrócą mi rodziny, Harry. To zawsze będzie między nami. Przez nich oni nie żyją.