ONE-SHOT Dokładnie dwa razy do roku przyjeżdżam pod tą przeklętą kopalnię. Kładę nowy wieniec, nowy znicz wypłakuje oczy tylko po to by wrócić do motelu ogarnąć się i udać do Aurory, którą tak bardzo nienawidził, a raczej jej właściciela. Spotykam się z przyjaciółmi, a przynajmniej tymi, którzy przy mnie zostali i piję do upadłego. Tylko po to by powtórzyć to ponownie za kolejne pół roku i w międzyczasie liczyć, że się nie zajebię z tęsknoty. Tak właśnie wyglądały moje ostatnie trzy lata. Zbliża się trzecia rocznica jego śmierci, nie sądziłam, że ta wizyta w Duskwood zmieni moje życie o 180°.