GHOST OF NIGHT

Wstał leniwie z łóżka po czym podszedł do mnie nadal nie odzywając się ani słowem. Wpatrywał się we mnie łakomie, czułam to. Napięcie między nami rosło coraz bardziej. Stanął przy mnie, zbyt blisko. Jego ręką poszybowała do mojej brody i uniosła ją do góry a nasze spojrzenia się złączyły. Stał w ciszy, ciężko oddychając jakby sam toczył wewnętrzną walkę. Jego kciuk przejechał delikatnie po mojej dolnej wardze. Nie protestowałam, dalej tonęłam w spojrzeniu jakie mi dawał. Chłonęłam każdą sekundę tego momentu, a moje ego się tym karmiło. Szalone było to jak łaknęłam jego dotyku w tym właśnie momencie.

Moja ręka uniosła się do góry a gdy tylko dotknęła jego przedramienia, odrzucił ją tym samym odsuwając się ode mnie i przenosząc spojrzenie w bok. Nie widziałam jak reagować na sytuację jaką się między nami wywiązała. To już drugi taki moment między nami, kiedy pragniemy w jakiś chory sposób siebie nawzajem. Wyminął mnie wchodząc tym samym do łazienki.

- walczysz ze mną czy już tylko ze sobą ? - odparłam cicho i ruszyłam w stronę łóżka.