Jessie ma 16 lat, kiedy umiera jej mama. Zginęła ona w wypadku samochodowym. Jessie musi zamieszkać z jej ojcem i jego nową żoną. Ma ona syna z wieku Jessie, Jacoba. On i jego najlepszy przyjaciel Charlie są najbardziej przystojnymi i znanymi chłopakami na campusie. Na początku nie lubią się. Potem ona zaczyna dogadywać się z nowym bratem, przez co on kłóci się z przyjacielem. Przecież mówił, że ją nienawidzi, a co nagle się kochają jak stare rodzeństwo? Jacob zaczyna ją rozumieć, gdy dowiedział się o jej historii. O jej smutnym życiu. O jej przeżyciach i uczuciach. O tym, że jest bardzo odtrącona w szkole. Wtedy zaczął siedzieć z nią na stołówce podczas lunchu. Zaczął z nią rozmawiać i siedzieć. Zależało mu na niej, bo czuł, jakby od zawsze byli rodzeństwem i się znali. Jego przyjaciel dopiero po jakimś czasie zaczął go rozumieć. Zaczął rozumieć, dlaczego nagle się tak dogadują. Zrozumiał to dopiero wtedy kiedy Jacob wyjawił mu sekrety i problemy Jessie. Ona powierzyła mu to w tajemnicy, a on wyjawił to jej wrogu. Czemu jej to zrobił? Przecież mówił, że chcę dla niej dobra i nie powie tego nikomu, a nagle zmieni zdanie. Zdradził to swojemu najlepszemu przyjacielowi. Ale dzięki temu on zrozumiał jej historię i jej duże problemy. Okazało się, że są bratnimi duszami. Ona zmagała się z ciężkimi problemami. Miała anoreksję, depresję i była samotna. Nie miała przyjaciół. I tym się od siebie różnili. On taki znany, lubiany, ciągle uśmiechnięty chłopak, tak naprawdę płaczący, ale w duszy. Jego rozumiała tylko jedna osoba, jego najlepszy przyjaciel Jacob. Był dla niego bardzo dużym wsparciem, pocieszał go w ciężkich chwilach. A ona była samotna. Nie miała nikogo. Jej matka pracowała po całych dniach. W pracy, po pracy. Ciągle była zajęta i nie miała czasu na zahamowanie się córką. Nawet nie miała czasu na chociaż chwilę rozmowy z córką. To było smutne.