W pomieszczeniu panowała cisza, przestrzeń wypełniał tylko cichy szloch Kornelii. Siedziałyśmy przytulone do siebie. Czułam jak mur, który zbudowała wokół siebie brunetka, upada. Najwyraźniej potrzebowała właśnie tego: bliskości drugiego nieoceniającego jej człowieka i odrobiny zrozumienia. - Dziękuję, że przyjechałaś. - szepnęła mi do ucha zahaczając czubkiem swojego nosa o moją szyję, wzdłuż mojego kręgosłupa przebiegł przyjemny dreszcz. - Dziękuję, że mi na to pozwoliłaś. - odpowiedziałam cicho delikatnie gładząc ją po głowie.
42 parts