Rachel Clark to siedemnastoletnia dziewczyna, która od małego, uczyła się Karate, niestety nie tej dobrej walki z zasadami, tylko brutalności i bycia bezlitosnym. Kiedy na jednej z nielegalnych walk, ma za zadanie znokautować już i tak prawie nieprzytomnego przeciwnika, buntuje się i porzuca swój klub. Dziewczyna, jednak postanawia poznać karate od tej dobrej strony, dlatego zapisuje się do przyjemnego Dojo, gdzie udaje, że nie ma pojęcia o tak dobrze znanej jej sztuce walki.
Sensei przydziela jej do pomocy przy opanowaniu podstaw, chłopaka, którego od początku zaczyna nienawidzić, zresztą ze wzajemnością. Ona ma go za denerwującego dupka, a Harry Styes uważa, że dziewczyna jest lalunią, która nigdy nie nauczy się walczyć. Niemiłe docinki są u tej dwójki na porządku dziennym. Niestety nic nie potoczy się po myśli Rachel, gdy tylko jej starzy koledzy z bezlitosnego klubu Czarnych Węży, postanowią nie pozwolić jej tak łatwo o sobie zapomnieć.
------------
Opowiadanie napisałam sama. Wszelkie podobieństwo do innych prac jest przypadkowe. Proszę o przestrzeganie praw autorskich.
Aurora Harris unikała wszystkiego, co związane z popularnością, aż do momentu, gdy Héctor Fort - szkolny łamacz serc - zaczął zwracać na nią uwagę. Wkrótce jej świat zaczyna się rozpadać, a granica między tym, co bezpieczne, a tym, co nieznane, zaczyna się zacierać. Czy da się oprzeć urokowi chłopaka, który ma wszystko, co w życiu najważniejsze?
*** Chłopacy z Barçy nie są tutaj piłkarzami, grają w szkolnej drużynie w Futbol Amerykański ***