Kroniki Eldorii : Polowanie na Wyrzutków
  • Reads 6
  • Votes 1
  • Parts 3
  • Reads 6
  • Votes 1
  • Parts 3
Ongoing, First published Apr 25
Białowłosa dziewczynka podbiegła do swojego ojca, Waltera Kyte'a, który właśnie majstrował nad swoim wynalazkiem.
-Tato! Tato! Mogę ci pomóc?
-Jasne! Tylko najpierw powiem ci, nad czym pracuję - odrzekł pan Kyte. - To jest nawadniacz. Będzie działał tak, że deszczówka bedzie zbierać się o tu, w tej wielkiej beczce, a potem powoli, spływać na grządki tymi rynnami. Dzięki temu rośliny...
Wywód ojca przerwał nagły wrzask.
Creative Commons (CC) Attribution
Sign up to add Kroniki Eldorii : Polowanie na Wyrzutków to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Krwawy Książę cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Bliźniaki Herondale cover
Prawdziwa Luna cover
Brakujący Element cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
To deny the route cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.