Niestety, po osiemnastu wspólnych latach, pożegnałam swojego najukochańszego przyjaciela.. Kota Bonifacego. Strasznie ciężko jest mi się z tym pogodzić, a napisane tego, w jakimś stopniu, pomogło mi wyrzucić z siebie ogień, który trawi mnie od środka. Początkowo, miałam tego nie publikować, ale uznałam, że Boniś, zasługuje na zostanie uwiecznionym. Wiem, że nigdy więcej nie trafi mi się tak wspaniały przyjaciel.All Rights Reserved
1 part