Wszystkie gwiazdy na twoim ciele
  • Reads 31
  • Votes 3
  • Parts 1
  • Reads 31
  • Votes 3
  • Parts 1
Ongoing, First published May 02
Mature
"W obliczu świętych duchów, pod baldachimem gwiazd i konstelacji, jaśniejących owoców ich niegasnącej miłości i troski, składam przysięgę, że stanę na straży świata, po którym niegdyś kroczyły. Na mój błogosławiony miecz przysięgam, że będę ich obrońcą, że stanę się filarem łączącym niebo i ziemię, że będę czuwał nad świętym przymierzem, do ostatniego tchu, do ostatniej kropli krwi, do ostatniego zachodu słońca, póki ciemność nas nie pochłonie".
Tak właśnie brzmi przysięga składana przez świętych paladynów na Przystani Kern. Te słowa wypowiedział Emery, kiedy składał zakonne śluby, by służyć duchom i walczyć z herezją.
I dokładnie te słowa z jego ust usłyszał Quillian, gdy wykradał mu kolejne pocałunki, wiedząc, że gdyby spotkali się w innych okolicznościach, byliby wrogami.
All Rights Reserved
Table of contents

1 part

Sign up to add Wszystkie gwiazdy na twoim ciele to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Krwawy Książę cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Prawdziwa Luna cover
To deny the route cover
Bliźniaki Herondale cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Brakujący Element cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.